– PROLOG –
dwa wieki wcześniej
Bieganie
nie było czymś, na co zamężna kobieta mogła sobie pozwolić, jednak ta nie
zwykła przejmować się takimi sprawami jak maniery. Z rozczochranymi,
ciemnobrązowymi włosami i niedbale założoną suknią wybiegła z gęstego lasu na
idealną równinę łąki. W ręce trzymała bukiet jakichś kwiatów i już z daleka
można było zobaczyć, że oczy jej paliły się podnieconym blaskiem, a płomienny
uśmiech rozświetlał twarz.
Loveine
wydała stłumiony okrzyk grozy na widok swej siostry.
—
Clarie, jak ty wyglądasz!
—
Gdzie podziałaś kolczyk? — zapytała Alexandrie.
—
Tylko nie mów, że biegłaś tak przez cały las. Damom nie przystoi biegać, wiesz
o tym, moja droga! – Upomniała kuzynkę Rebekah.
—
Nie dbam o to — powiedziała natychmiast Clarie. — A już na pewno nie teraz…
—
Ty o to nigdy nie dbasz — zauważyła Loveine. — Ale mogłabyś chociaż starać się,
by zostać niezauważona.
—
Sprytna jesteś — stwierdziła Maria Teresa, przyglądając się jej bystrymi,
zielonymi oczami z pół kpiną, pół podziwem. — Wyszłaś jakąś godzinę temu, a
nikt zupełnie nie zauważył twojego zniknięcia. Jak tam William? On jest taki
czarujący… — dodała zaczepnie.
—
Wspaniale — odpowiedziała Clarie bez cienia wstydu. — Nawet nie zgadniecie, co
mam!
Loveine
wciąż była zniesmaczona.
—
Jak Artur się dowie…
—
Nie dowie się — przerwała Maria Teresa z pewnością, uśmiechając się z dumą. —
Może i Clarie jest najmłodsza, ale jest mistrzynią kłamstw i intryg.
—
Powinnaś brać ze mnie przykład, siostro — powiedziała słodkim głosikiem Clarie,
jakby mówiła o nauce ogłady towarzyskiej. — Bo jak nie, to niedługo ktoś
odkryje TWOJE kłamstwa.
—
Bez obaw — odpowiedziała pewnym głosem, nie zwracając uwagi na zaczepki
siostry, ciągle wachlując się leniwie wachlarzem. — To się nigdy nie stanie,
jeśli żadna z was mnie nie zdradzi.
—
Trzeba cię jak najszybciej doprowadzić do porządku — zauważyła Alexandrie. —
Chodź, zawiążę ci gorset.
—
Och, to zupełnie nie jest teraz ważne! — zawołała Clarie. — Czy was zupełnie
nie obchodzi, co trzymam w ręce?
Dopiero
teraz popatrzyły na roślinę o drobnych listkach o charakterystycznym unerwieniu
i małych, granatowych płatkach okalających biały środek. Teraz oczy każdej
z nich świeciły się tak samo.
—
Czy to…?
—
Nie może być!
—
Dorecznica pływająca — oświadczyła Clarie z dumą. — Być może jedyna na świecie.
—
Skąd to masz? — zapytała szeptem Rebekah.
—
Od Williama, oczywiście. Znalazłby dla mnie i pióro samego feniksa, gdybym
tylko chciała — zaśmiała się Clarie. — Powiedziałam mu kiedyś, że chciałabym
odnaleźć bardzo rzadką roślinę, która jest bardzo dobra dla cery. Głupiec
uwierzył i nie pytał o nic więcej.
—
Ale… czy to na pewno dorecznica? — chciała się upewnić Alexandrie.
—
Na pewno — odpowiedziała niemal natychmiast Loveinne. — Spójrz na te liście. Są
dokładnie takie jak w księdze.
—
To nasza szansa — stanowczo powiedziała Maria Teresa.
—
Drugiej nie dostaniemy — zgodziła się Rebekah.
— Musimy
to natychmiast powiedzieć Friderickowi — szepnęła podekscytowana Alexandrie,
patrząc w dal.
______________________________________________
Co prawda prolog nie daje za dużej wiedzy, ale mam nadzieję, że zachęca. Zapraszam do komentowania, by podzielić się ze mną opiniami na temat prologu. Wszelka krytyka jak najbardziej mile widziana! Pozdrawiam :*
*.*
OdpowiedzUsuńNapisane świetnie! Nie wiem czemu mam takie wrażenie, że owe 4 damy sprzed wieków są antenatkami głównych bohaterek.
Intryguje mnie również ta tajemnicza roślina.. :).. Czyżby była potrzebna do jakiegoś magicznego rytuału ? :>
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :*!
Muszę powiedzieć, że bardzo logicznie myślisz :* Ale zauważ, że w prologu jest 5 kobiet... ;)
UsuńO masz ! Faktycznie 5.. hmm to znaczy, że jest tu jakiś ukryty haczyk xd
UsuńProlog zdecydowanie zachęca do dalszego czytania. Świetne dialogi, które to właśnie mnie oczarowały. Lubię, jak wszystko się ładnie układa w spójną całość.
OdpowiedzUsuńDodaję cię do linków i będę tutaj zaglądać.
Pozdrawiam.
http://dokonujac-wyboru.blogspot.com/
Prolog z pewnoscia zacheca do dalszego czytania. Ladnie opisujesz i dajesz dobre dialogii. Zapowiada sie ciekawie, wiec czekam na pierwszy rozdzial.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny xx
No nie wiem. Zobaczę po pierwszym rozdziale :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie bardzo wiem o czym będzie to opowiadanie. Kompletnie nie znam się na tego typu hmm tematyce. Ogólnie prolog nie jest zły, ale... czegoś mi brakuje. Będę zaglądała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zwiastun bardzo mi się podoba. *.* Co do opowiadania... lubię taką tematykę :D Dialog jest czytelny, a cały prolog zachęca do dalszego czytania. Czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńhej. zostawiłaś u mnie reklamę w spamie. osobiście strasznie tego nie lubię, ale rozumiem, że trzeba jakoś zaczynać. W każdym razie o wiele bardziej wolę komentarze pod rozdziałami.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale nie mam czasu na bezinteresowne czytanie nowości, nadrabianie rozdziałów i komentowanie, jeśli idzie to tylko w jedną stronę. Poczekam najpierw na komentarz u mnie, potem obiecuję, że do Ciebie wrócę z odpowiednim komentarzem.
fatal--love.blogspot.com
ściskam i życzę miłego dnia.
ps: mam nadzieję, że nie uraziłam w żaden sposób.
Prolog, muszę przyznać, jest bardzo intrygujący. Kilka sióstr (?), które będą warzyć truciznę? xD Przyznam, byłoby wtedy bardzo zabawnie. W ogóle, tych kobiet nie mogłam się jakoś doliczyć. Pewnie i tak później to wyjaśnisz :)
OdpowiedzUsuńJak opublikujesz nowy rozdział miło by było, gdybyś powiadomiła mnie na http://aura-nimfy.blogspot.com/
O co chodzi? O co z tym piekielnym kwiatkiem i Williamem? Coś się tu kroi i to nic dobrego! Akcja toczy się bardzo dawno temu, prawda?
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo udany!
Życzę weny, pozdrawiam i zapraszam do mnie! oczekiwanie-na-cud.blogspot.com
akcja będzie się toczyć raczej w zbliżonych nam czasach, ale czasem będą retrospekcje - tak jak tutaj - sprzed dwóch wieków. Również pozdrawiam! ;)
UsuńNa początku chciałabym podziękować za zaproszenie, już wczoraj tu zajrzałam ale nie bardzo miałam czas i chęci na jakiekolwiek czytanie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam zapowiedź i prolog i zastanawiam się, czemu tu było 5 kobiet...bo mówimy o przodkach bohaterek z przed dwóch wieków, prawda? I jakie znaczenie ma tu ten kwiat...za dużo niewiadomych, lecę dalej :)
Sekretna
Dziękuję za zaproszenie na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że po przeczytaniu prologu w mojej głowie zrodziło się wiele pytań, na które brakuje mi odpowiedzi. Zaintrygowałaś mnie. Jaki związek mają te kobiety z bohaterkami opowiadania? Do czego był im potrzebny ten tajemniczy kwiat? Prolog na pewno zachęcający do dalszego czytania, bo pewnie każdy chciałby dostać odpowiedzi na pytania. Piszesz bardzo dobrze; ciekawe dialogi i opisy (chociaż muszę przyznać, że było ich (jak dla mnie) za mało). Uwielbiam tematykę fantasty, dla tego lecę czytać rozdziały.
Ann ♥
Witam. Przepraszam, że tak późno przychodzę, ale strasznie zabiegana byłam ostatnimi dniami.
OdpowiedzUsuńA teraz tak grupa kobiet z przed wieków. Damy które trzymają się konwenansów ( oprócz jednej).
Ten prolog rzeczywiście nie wiele mówi. Ciekawa jestem po co im ten kwiat i co to za księga.
O jeszcze ten Frideric... Kim on jest?
Lecę dalej :)
Piszesz lekko - to lubię :) Śliczne imię Loveine. Fakt faktem - prolog za wiele nie mówi, ale niebawem zajrzę do kolejnych rozdziałów. Widzę, że zaistnieje tutaj jakieś uczucie, intrygi i zazdrość. Tak trzymać! ;) W sumie w kobiecym gronie tak już jest... ;D
OdpowiedzUsuńZostawiłam wiadomość w SPAM-ie. Liczę, że też poświęcisz chwilę mojej opowieści :)
Hm czyżby ten kwiat to było coś niebezpiecznego? Albo uzależniającego? Przeczytam reszte troszkę później bo późna godzina ;)
OdpowiedzUsuńZ krytyki, chociaż to nie jest tak naprawdę krytyka, mam do powiedzenia tylko tyle, że jak dla mnie zbyt wiele postaci pojawiło się w prologu. Zazwyczaj daje się 2, może 3, aby oswoić czytelnika z danym bohaterem, a potem dorzuca się resztę. Mam jednak nadzieję, że zrozumiem, która dziewczyna jest którą, jak dalej będę czytać.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście prolog zaciekawił, a to głównie dlatego, że te kobitki przypominają mi takie świeżo upieczone czarownice, które zdobywają rzadkie rośliny, aby sobie poczarować. A ja bardzo lubię czary ;d
Witam,
OdpowiedzUsuńprolog zachęca do czytania dalszych rozdziałów, dlatego od razu biorę się za kolejne już napisane przez Ciebie chaptery. :)
Podoba mi się Twój styl pisania, no i coś czuję, że historia będzie naprawdę niesamowita.
Pozdrawiam,
Julss
"przystoi biegać, wiesz o tym, moja droga!" nie podoba mi się ta kolejność xd nie wiem, przeczytałam to zdanie kilka razy na głos i jakoś mi nie brzmi.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to był Twój zamiar, czy nie, ale nie mam pojęcia kto kim tutaj jest, a w rozmowie się pogubiłam, pamiętam jedynie roztrzepaną Claire, (dobrze?) nic więcej, nic mniej... I jakąś roślinę, o... Średnio mi przypadło to do gustu, ale nie będę oceniać, to tylko prolog, chociaż szczerze powiedziawszy nieszczególnie mnie zaciekawił.
dzikie-anioly.blogspot.com
Prolog był naprawdę ciekawy, zaintrygował mnie ten tajemniczy kwiat. Lubię, kiedy jest dużo bohaterów. Kiedyś na pewno przeczytam całość. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam prolog i jestem naprawdę ciekawa co będzie dalej, czuję tu jakiś podstęp ze strony Clarie. Wcale nie chodziło jej o to by polepszyć wygląd swojej cery, prawda? Tu jest jakies drugie dno. Nie wiem tylko jakie, ale pewnie dowiem sie w kolejnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą podoba mi się Claire, łamie ogólne zasady, taka buntowniczka z niej :) Chyba troszkę ja przypominam chociaż po prologu ciężko kogoś dobrze poznać. Pozdrawiam serdecznie
http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
Zachęca. Bardzo zachęca do czytania następnego rozdziału. Do czego im potrzebny jest ten kwiat? To składnik mikstury na długowieczne życie? A może potrzebny jest do jakiegoś rytuału? Nie było nic w tekście o magii czy czarownicach, ale jakoś tak... mi się skojarzyło. xD No i kim jest Frederick? Mhm. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. No to idę dalej. :3
OdpowiedzUsuńMiałam zabrać się za czytanie tego bloga wcześniej, ale jakoś brakowało zawsze czasu. ^^ Teraz jak mam wolną chwilę korzystam z niej, ile wlezie. Wycisnę jak cytrynkę. ;)
Świetny prolog! dopiero teraz zaczynam czytac twojego bloga a juz zapowiada sie ciekawie, zapraszam do mnie ;) http://breathofthegods.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZioła, magia i nuta tajemniczości....
OdpowiedzUsuńCiekawe :)
Poprzedni blog, którego nie ukończyłam - niestety, również traktować o magii. Mam zamiar do niego kiedyś powrócić. Ale najpierw muszę doprowadzić mój aktualny projekt do końca.
Pozdrawiam ;)
Podoba mi się czas akcji i realność, czyli sposób w jaki przedstawiłaś panujące różnice między kobietą i mężczyzną, zasady tamtejszej epoki.
OdpowiedzUsuńTrochę brakowało mi lepszego przedstawienia bohaterów, ale to tylko prolog, więc nie powinienem nawet tego wymagać.
Zaciekawił mnie owy kremik, i sposób jego uzyskania. Ciekawe, ciekawe, bo inne, niedzisiejsze. W ogóle opowiadanie zapowiada się dobrze, właśnie przez swoją odmienność od większości opowiadań z jakimi się spotykam i jakie czytuję.
Pozdrawiam i zapraszam na samiutki początek:
otchlan-szarosci.blogspot.com