wtorek, 17 czerwca 2014

PROLOG


– PROLOG –


dwa wieki wcześniej

Bieganie nie było czymś, na co zamężna kobieta mogła sobie pozwolić, jednak ta nie zwykła przejmować się takimi sprawami jak maniery. Z rozczochranymi, ciemnobrązowymi włosami i niedbale założoną suknią wybiegła z gęstego lasu na idealną równinę łąki. W ręce trzymała bukiet jakichś kwiatów i już z daleka można było zobaczyć, że oczy jej paliły się podnieconym blaskiem, a płomienny uśmiech rozświetlał twarz.
Loveine wydała stłumiony okrzyk grozy na widok swej siostry.
— Clarie, jak ty wyglądasz!
— Gdzie podziałaś kolczyk? — zapytała Alexandrie.
— Tylko nie mów, że biegłaś tak przez cały las. Damom nie przystoi biegać, wiesz o tym, moja droga! – Upomniała kuzynkę Rebekah.
— Nie dbam o to — powiedziała natychmiast Clarie. — A już na pewno nie teraz…
— Ty o to nigdy nie dbasz — zauważyła Loveine. — Ale mogłabyś chociaż starać się, by zostać niezauważona.
— Sprytna jesteś — stwierdziła Maria Teresa, przyglądając się jej bystrymi, zielonymi oczami z pół kpiną, pół podziwem. — Wyszłaś jakąś godzinę temu, a nikt zupełnie nie zauważył twojego zniknięcia. Jak tam William? On jest taki czarujący… — dodała zaczepnie.
— Wspaniale — odpowiedziała Clarie bez cienia wstydu. — Nawet nie zgadniecie, co mam!
Loveine wciąż była zniesmaczona.
— Jak Artur się dowie…
— Nie dowie się — przerwała Maria Teresa z pewnością, uśmiechając się z dumą. — Może i Clarie jest najmłodsza, ale jest mistrzynią kłamstw i intryg.
— Powinnaś brać ze mnie przykład, siostro — powiedziała słodkim głosikiem Clarie, jakby mówiła o nauce ogłady towarzyskiej. — Bo jak nie, to niedługo ktoś odkryje TWOJE kłamstwa.
— Bez obaw — odpowiedziała pewnym głosem, nie zwracając uwagi na zaczepki siostry, ciągle wachlując się leniwie wachlarzem. — To się nigdy nie stanie, jeśli żadna z was mnie nie zdradzi.
— Trzeba cię jak najszybciej doprowadzić do porządku — zauważyła Alexandrie. — Chodź, zawiążę ci gorset.
— Och, to zupełnie nie jest teraz ważne! — zawołała Clarie. — Czy was zupełnie nie obchodzi, co trzymam w ręce?
Dopiero teraz popatrzyły na roślinę o drobnych listkach o charakterystycznym unerwieniu i małych, granatowych płatkach okalających biały środek. Teraz oczy każdej z nich świeciły się tak samo.
— Czy to…?
— Nie może być!
Dorecznica pływająca — oświadczyła Clarie z dumą. — Być może jedyna na świecie.
— Skąd to masz? — zapytała szeptem Rebekah.
— Od Williama, oczywiście. Znalazłby dla mnie i pióro samego feniksa, gdybym tylko chciała — zaśmiała się Clarie. — Powiedziałam mu kiedyś, że chciałabym odnaleźć bardzo rzadką roślinę, która jest bardzo dobra dla cery. Głupiec uwierzył i nie pytał o nic więcej.
— Ale… czy to na pewno dorecznica? — chciała się upewnić Alexandrie.
— Na pewno — odpowiedziała niemal natychmiast Loveinne. — Spójrz na te liście. Są dokładnie takie jak w księdze.
— To nasza szansa — stanowczo powiedziała Maria Teresa.
— Drugiej nie dostaniemy — zgodziła się Rebekah.

— Musimy to natychmiast powiedzieć Friderickowi — szepnęła podekscytowana Alexandrie, patrząc w dal.

______________________________________________

Co prawda prolog nie daje za dużej wiedzy, ale mam nadzieję, że zachęca. Zapraszam do komentowania, by podzielić się ze mną opiniami na temat prologu. Wszelka krytyka jak najbardziej mile widziana! Pozdrawiam :*

26 komentarzy:

  1. *.*
    Napisane świetnie! Nie wiem czemu mam takie wrażenie, że owe 4 damy sprzed wieków są antenatkami głównych bohaterek.
    Intryguje mnie również ta tajemnicza roślina.. :).. Czyżby była potrzebna do jakiegoś magicznego rytuału ? :>
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :*!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę powiedzieć, że bardzo logicznie myślisz :* Ale zauważ, że w prologu jest 5 kobiet... ;)

      Usuń
    2. O masz ! Faktycznie 5.. hmm to znaczy, że jest tu jakiś ukryty haczyk xd

      Usuń
  2. Prolog zdecydowanie zachęca do dalszego czytania. Świetne dialogi, które to właśnie mnie oczarowały. Lubię, jak wszystko się ładnie układa w spójną całość.

    Dodaję cię do linków i będę tutaj zaglądać.
    Pozdrawiam.
    http://dokonujac-wyboru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog z pewnoscia zacheca do dalszego czytania. Ladnie opisujesz i dajesz dobre dialogii. Zapowiada sie ciekawie, wiec czekam na pierwszy rozdzial.
    Pozdrawiam i weny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wiem. Zobaczę po pierwszym rozdziale :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że nie bardzo wiem o czym będzie to opowiadanie. Kompletnie nie znam się na tego typu hmm tematyce. Ogólnie prolog nie jest zły, ale... czegoś mi brakuje. Będę zaglądała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwiastun bardzo mi się podoba. *.* Co do opowiadania... lubię taką tematykę :D Dialog jest czytelny, a cały prolog zachęca do dalszego czytania. Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  7. hej. zostawiłaś u mnie reklamę w spamie. osobiście strasznie tego nie lubię, ale rozumiem, że trzeba jakoś zaczynać. W każdym razie o wiele bardziej wolę komentarze pod rozdziałami.
    Wybacz, ale nie mam czasu na bezinteresowne czytanie nowości, nadrabianie rozdziałów i komentowanie, jeśli idzie to tylko w jedną stronę. Poczekam najpierw na komentarz u mnie, potem obiecuję, że do Ciebie wrócę z odpowiednim komentarzem.
    fatal--love.blogspot.com
    ściskam i życzę miłego dnia.

    ps: mam nadzieję, że nie uraziłam w żaden sposób.

    OdpowiedzUsuń
  8. Prolog, muszę przyznać, jest bardzo intrygujący. Kilka sióstr (?), które będą warzyć truciznę? xD Przyznam, byłoby wtedy bardzo zabawnie. W ogóle, tych kobiet nie mogłam się jakoś doliczyć. Pewnie i tak później to wyjaśnisz :)
    Jak opublikujesz nowy rozdział miło by było, gdybyś powiadomiła mnie na http://aura-nimfy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. O co chodzi? O co z tym piekielnym kwiatkiem i Williamem? Coś się tu kroi i to nic dobrego! Akcja toczy się bardzo dawno temu, prawda?
    Rozdział bardzo udany!
    Życzę weny, pozdrawiam i zapraszam do mnie! oczekiwanie-na-cud.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akcja będzie się toczyć raczej w zbliżonych nam czasach, ale czasem będą retrospekcje - tak jak tutaj - sprzed dwóch wieków. Również pozdrawiam! ;)

      Usuń
  10. Na początku chciałabym podziękować za zaproszenie, już wczoraj tu zajrzałam ale nie bardzo miałam czas i chęci na jakiekolwiek czytanie :)
    Przeczytałam zapowiedź i prolog i zastanawiam się, czemu tu było 5 kobiet...bo mówimy o przodkach bohaterek z przed dwóch wieków, prawda? I jakie znaczenie ma tu ten kwiat...za dużo niewiadomych, lecę dalej :)
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za zaproszenie na moim blogu :)
    Powiem szczerze, że po przeczytaniu prologu w mojej głowie zrodziło się wiele pytań, na które brakuje mi odpowiedzi. Zaintrygowałaś mnie. Jaki związek mają te kobiety z bohaterkami opowiadania? Do czego był im potrzebny ten tajemniczy kwiat? Prolog na pewno zachęcający do dalszego czytania, bo pewnie każdy chciałby dostać odpowiedzi na pytania. Piszesz bardzo dobrze; ciekawe dialogi i opisy (chociaż muszę przyznać, że było ich (jak dla mnie) za mało). Uwielbiam tematykę fantasty, dla tego lecę czytać rozdziały.
    Ann ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Przepraszam, że tak późno przychodzę, ale strasznie zabiegana byłam ostatnimi dniami.
    A teraz tak grupa kobiet z przed wieków. Damy które trzymają się konwenansów ( oprócz jednej).
    Ten prolog rzeczywiście nie wiele mówi. Ciekawa jestem po co im ten kwiat i co to za księga.
    O jeszcze ten Frideric... Kim on jest?
    Lecę dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piszesz lekko - to lubię :) Śliczne imię Loveine. Fakt faktem - prolog za wiele nie mówi, ale niebawem zajrzę do kolejnych rozdziałów. Widzę, że zaistnieje tutaj jakieś uczucie, intrygi i zazdrość. Tak trzymać! ;) W sumie w kobiecym gronie tak już jest... ;D
    Zostawiłam wiadomość w SPAM-ie. Liczę, że też poświęcisz chwilę mojej opowieści :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hm czyżby ten kwiat to było coś niebezpiecznego? Albo uzależniającego? Przeczytam reszte troszkę później bo późna godzina ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z krytyki, chociaż to nie jest tak naprawdę krytyka, mam do powiedzenia tylko tyle, że jak dla mnie zbyt wiele postaci pojawiło się w prologu. Zazwyczaj daje się 2, może 3, aby oswoić czytelnika z danym bohaterem, a potem dorzuca się resztę. Mam jednak nadzieję, że zrozumiem, która dziewczyna jest którą, jak dalej będę czytać.
    Mnie osobiście prolog zaciekawił, a to głównie dlatego, że te kobitki przypominają mi takie świeżo upieczone czarownice, które zdobywają rzadkie rośliny, aby sobie poczarować. A ja bardzo lubię czary ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam,
    prolog zachęca do czytania dalszych rozdziałów, dlatego od razu biorę się za kolejne już napisane przez Ciebie chaptery. :)
    Podoba mi się Twój styl pisania, no i coś czuję, że historia będzie naprawdę niesamowita.

    Pozdrawiam,
    Julss

    OdpowiedzUsuń
  17. "przystoi biegać, wiesz o tym, moja droga!" nie podoba mi się ta kolejność xd nie wiem, przeczytałam to zdanie kilka razy na głos i jakoś mi nie brzmi.

    Nie wiem, czy to był Twój zamiar, czy nie, ale nie mam pojęcia kto kim tutaj jest, a w rozmowie się pogubiłam, pamiętam jedynie roztrzepaną Claire, (dobrze?) nic więcej, nic mniej... I jakąś roślinę, o... Średnio mi przypadło to do gustu, ale nie będę oceniać, to tylko prolog, chociaż szczerze powiedziawszy nieszczególnie mnie zaciekawił.

    dzikie-anioly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Prolog był naprawdę ciekawy, zaintrygował mnie ten tajemniczy kwiat. Lubię, kiedy jest dużo bohaterów. Kiedyś na pewno przeczytam całość. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeczytałam prolog i jestem naprawdę ciekawa co będzie dalej, czuję tu jakiś podstęp ze strony Clarie. Wcale nie chodziło jej o to by polepszyć wygląd swojej cery, prawda? Tu jest jakies drugie dno. Nie wiem tylko jakie, ale pewnie dowiem sie w kolejnych rozdziałach.
    Swoją drogą podoba mi się Claire, łamie ogólne zasady, taka buntowniczka z niej :) Chyba troszkę ja przypominam chociaż po prologu ciężko kogoś dobrze poznać. Pozdrawiam serdecznie
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zachęca. Bardzo zachęca do czytania następnego rozdziału. Do czego im potrzebny jest ten kwiat? To składnik mikstury na długowieczne życie? A może potrzebny jest do jakiegoś rytuału? Nie było nic w tekście o magii czy czarownicach, ale jakoś tak... mi się skojarzyło. xD No i kim jest Frederick? Mhm. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. No to idę dalej. :3
    Miałam zabrać się za czytanie tego bloga wcześniej, ale jakoś brakowało zawsze czasu. ^^ Teraz jak mam wolną chwilę korzystam z niej, ile wlezie. Wycisnę jak cytrynkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny prolog! dopiero teraz zaczynam czytac twojego bloga a juz zapowiada sie ciekawie, zapraszam do mnie ;) http://breathofthegods.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Zioła, magia i nuta tajemniczości....
    Ciekawe :)

    Poprzedni blog, którego nie ukończyłam - niestety, również traktować o magii. Mam zamiar do niego kiedyś powrócić. Ale najpierw muszę doprowadzić mój aktualny projekt do końca.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podoba mi się czas akcji i realność, czyli sposób w jaki przedstawiłaś panujące różnice między kobietą i mężczyzną, zasady tamtejszej epoki.
    Trochę brakowało mi lepszego przedstawienia bohaterów, ale to tylko prolog, więc nie powinienem nawet tego wymagać.
    Zaciekawił mnie owy kremik, i sposób jego uzyskania. Ciekawe, ciekawe, bo inne, niedzisiejsze. W ogóle opowiadanie zapowiada się dobrze, właśnie przez swoją odmienność od większości opowiadań z jakimi się spotykam i jakie czytuję.

    Pozdrawiam i zapraszam na samiutki początek:
    otchlan-szarosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń